Poniedziałek, 22 maja 2017 | 18:32:21
Załamanie.
!!!!! Jestem na siebie zła. WŚCIEKŁA!
Oglądałam zdjęcia z przed 2 lat. WYGLĄDAŁAM PIĘKNIE! Ważyłam jakieś 10 kg mniej niż obecnie. I naprawdę wyglądam rewelacyjnie. Tak sie zastanawiałam czemu tak okropnie ostatnio wychodzę na zdjęciach.. no niestety jest to efekt tego, że tyle przytyłam! Wyglądam okropnie. Nie mogę na siebie patrzeć. Każde zakupy robią mi przykrosć. Patrzenie w lustro też to robi! KONIEC TEGO! KONIEC! Za każdym razem jak widzę bociana to myślę życzenie. OD LAT! Teraz za kazdym razem jak widzę bociana to życzę sobie schudnięcia i rzucenia palenia. TYLKO DO JASNEJ CHOLERY to zależy tylko ode mnie!!!! TYLKO! Jeśli chce być szczupła muszę ściśle trzymać się diety, nie podjadać! DBAĆ O SIEBIE! JEŚLI NIE CHCE PALIĆ TO MUSZĘ I Z TYM SIĘ UPORAĆ I WZIĄĆ SIĘ W GARŚĆ!!!!!!!! To serio jest do przebrnięcia! Już kiedys rzuciłam palenie, nie paliłam prawie rok! A TERAZ CO!?? Jestem taka beznadziejna, taka słaba, NIE MAM ZA GROSZ CHARAKTERU, żeby sobie z tym poradzić!? ŻENADA! KIedyś mój facet powiedział mi, że myślał, że jestem bardziej zawzięta! Że jednak nie mam silnej woli... "myślałem, że jesteś bardziej zawzięta i jak COŚ JUŻ POSTANOWISZ TO TAK JEST". KURDE! WŁAŚNIE, że mam TAKĄ SILNĄ WOLĘ!!! MAM JĄ! MOGĘ TO ZROBIĆ! MOGĘ NIE PALIĆ!!!! MOGĘ SCHUDNĄĆ!!!!
DO moich urodzin zostało 38 dni! PONAD MIESIĄC! DO tego czasu bardzo bym chciałą schudnać chociaż 5 kg! a najlepiej, żeby ważyć 70 kg! DOkladnie nie wiem ile ważę teraz, ale ok 77 kg.. TAK WIELE NIE WAŻYLAM OD 7 lat!!!!
CHCĘ JAK NAJSZYBCIEJ RZUCIĆ PALENIE!!! NIE CHCE WYDAWAĆ NA TO KASY! NIE CHCE ŚMIERDZIEĆ! I przede wszystkim nie chce okłamywać mojego faceta, chce żeby był ze mnie dumny! ŻEBY WIEDZIAŁ, ŻE JEDNAK MAM SILNĄ WOLĘ!
Boże, jak ja bym chciała, żeby to wszystko mi się udało... Żeby być taką dziewczyną jaką byłam kiedyś.. 2 lata temu. A nawet i rok temu. Teraz trapią mnie problemy i finansowe.. Ale wiem, że jak będę się lepiej czuła w swoim ciele to będzie zdecydowanie lepiej! Musi być!
CEL PAL!
Koniec z użalaniem się nad sobą! CZAS WALKĘ O SIEBIE !!! O SZCZĘŚCIE I O RADOŚĆ! CHCE ZNOWU BYĆ TAKĄ DZIEWCZYNĄ JAKĄ BYŁAM DWA LATA TEMU! UŚMIECHNIĘTĄ I SZCZĘŚLIWĄ!!! Wiem, że muszę wyglądać dobrze, żeby taka być.. Żeby widzieć w lustrze osobę która podoba się przede wszystkim SOBIE!
A.
Oglądałam zdjęcia z przed 2 lat. WYGLĄDAŁAM PIĘKNIE! Ważyłam jakieś 10 kg mniej niż obecnie. I naprawdę wyglądam rewelacyjnie. Tak sie zastanawiałam czemu tak okropnie ostatnio wychodzę na zdjęciach.. no niestety jest to efekt tego, że tyle przytyłam! Wyglądam okropnie. Nie mogę na siebie patrzeć. Każde zakupy robią mi przykrosć. Patrzenie w lustro też to robi! KONIEC TEGO! KONIEC! Za każdym razem jak widzę bociana to myślę życzenie. OD LAT! Teraz za kazdym razem jak widzę bociana to życzę sobie schudnięcia i rzucenia palenia. TYLKO DO JASNEJ CHOLERY to zależy tylko ode mnie!!!! TYLKO! Jeśli chce być szczupła muszę ściśle trzymać się diety, nie podjadać! DBAĆ O SIEBIE! JEŚLI NIE CHCE PALIĆ TO MUSZĘ I Z TYM SIĘ UPORAĆ I WZIĄĆ SIĘ W GARŚĆ!!!!!!!! To serio jest do przebrnięcia! Już kiedys rzuciłam palenie, nie paliłam prawie rok! A TERAZ CO!?? Jestem taka beznadziejna, taka słaba, NIE MAM ZA GROSZ CHARAKTERU, żeby sobie z tym poradzić!? ŻENADA! KIedyś mój facet powiedział mi, że myślał, że jestem bardziej zawzięta! Że jednak nie mam silnej woli... "myślałem, że jesteś bardziej zawzięta i jak COŚ JUŻ POSTANOWISZ TO TAK JEST". KURDE! WŁAŚNIE, że mam TAKĄ SILNĄ WOLĘ!!! MAM JĄ! MOGĘ TO ZROBIĆ! MOGĘ NIE PALIĆ!!!! MOGĘ SCHUDNĄĆ!!!!
DO moich urodzin zostało 38 dni! PONAD MIESIĄC! DO tego czasu bardzo bym chciałą schudnać chociaż 5 kg! a najlepiej, żeby ważyć 70 kg! DOkladnie nie wiem ile ważę teraz, ale ok 77 kg.. TAK WIELE NIE WAŻYLAM OD 7 lat!!!!
CHCĘ JAK NAJSZYBCIEJ RZUCIĆ PALENIE!!! NIE CHCE WYDAWAĆ NA TO KASY! NIE CHCE ŚMIERDZIEĆ! I przede wszystkim nie chce okłamywać mojego faceta, chce żeby był ze mnie dumny! ŻEBY WIEDZIAŁ, ŻE JEDNAK MAM SILNĄ WOLĘ!
Boże, jak ja bym chciała, żeby to wszystko mi się udało... Żeby być taką dziewczyną jaką byłam kiedyś.. 2 lata temu. A nawet i rok temu. Teraz trapią mnie problemy i finansowe.. Ale wiem, że jak będę się lepiej czuła w swoim ciele to będzie zdecydowanie lepiej! Musi być!
CEL PAL!
Koniec z użalaniem się nad sobą! CZAS WALKĘ O SIEBIE !!! O SZCZĘŚCIE I O RADOŚĆ! CHCE ZNOWU BYĆ TAKĄ DZIEWCZYNĄ JAKĄ BYŁAM DWA LATA TEMU! UŚMIECHNIĘTĄ I SZCZĘŚLIWĄ!!! Wiem, że muszę wyglądać dobrze, żeby taka być.. Żeby widzieć w lustrze osobę która podoba się przede wszystkim SOBIE!
A.
Czwartek, 4 maja 2017 | 14:13:23
Zmiana wymaga odwagi!
Myślę, że własnie teraz nadszedł czas na zmiany w moim życiu. Obawiam się, że jak nie zmienie mojego życia to ono zmieni mnie za bardzo aby coś ratowac. Wiele przeszłam w swoim życiu. Naprawdę. Ponad 3 lata temu miałam wypadek samochodowy z którego cudem wyszłam. To, że żyje to cud. przeżyłam. Nie chodziłam przez 3 miesiące. Byłam zdana tylko na innych ludzi. Ta dieta i wyrażanie siebie poprzez pisanie bloga ma mi pomóc. Pomóc dalej żyć. Jak wygląda teraz moje życie? Każdy inny by powiedział, że powinnam być szczęśliwa. A no powinnam. Ale nie jestem. Mam cudownego mężczyzne. Mam fajną, ciekawą pracę. Mam rodzinę. Jestem zdrowa. Ale nie jestem szczęśliwa. Brakuje mi czegoś w życiu ale czego? nie wiem. Może naprawdę to, że przytyłam spowodowało to, że nie jestem pewna siebie, że przez to cierpie. Schudnę! Dzisiaj jest pierwszy dzień mojej diety. Jadłam dokladnie to co w przepisach. Jest ok. Bardzo chce schudnąć i muszę to zrobić. Chce być znowu piekną, pewną siebie dziewczyną. Jak patrze na moje zdjęcia, byłam taka szczęśliwa. Pozornie, bo do dziś pamiętam co wtedy przeżywałam i jak bolało. Ale byłam przede wszystkim pewna siebie.
ZMIANY! Wprowadzam zmiany w swoje życie.
niczego bardziej na świecie nie pragnę jak tego aby być szczęśliwa!
Spełniona, prawdziwa!
Za 3 miesiące będę ważyła 65 kg!
Za chwilę będę spełniona i szczęśliwa.
NIC SIĘ SAMO NIE WYDARZY!
Każdy ma to na co się odważy!
ZMIANY! Wprowadzam zmiany w swoje życie.
niczego bardziej na świecie nie pragnę jak tego aby być szczęśliwa!
Spełniona, prawdziwa!
Za 3 miesiące będę ważyła 65 kg!
Za chwilę będę spełniona i szczęśliwa.
NIC SIĘ SAMO NIE WYDARZY!
Każdy ma to na co się odważy!
Wtorek, 2 maja 2017 | 11:42:53
Zaczynam.
Witam,
jestem nowa w DietMap. Pierwszy raz odchudzałam się 7 lat temu. Wtedy z wagi 90 kg zeszłam do wagi 65. Było ciężko, ale dałam radę. Po 7 latach przytyłam do obecnej wagi tj. 78 kg. Czuję się z tym strasznie. Wiem, że to moja wina, bo po prostu dużo jem. Rzuciłam palenie, od tego się chyba zaczęło. Nie ważne. W każdym razie, źle mi z tym i chce z tym walczyć. Dla siebie. Mam 26 lat. Planuję rodzinę, dzieci. Chce być piękna dla siebie. Wagę powoduje u mnie smutek. Jestem zdenerwowana, mało pewna siebie, czuję sie brzydka. Czas z tym skończyć. Moim marzeniem jest waga ok 65 kg. Może być ciut więcej.
Urodziny mam pod koniec czerwca. Chciałabym do tej pory schudnąć 8 kg. Myślę, że to realne. 1 kg na tydzień. Będzie ciężko... Będę musiała mocno się motywować. Ale muszę sobie dać radę. Schudłam ponad 20 kg. Schudnę i 13.
Obecnie jem co chce, nie mam żadnych ograniczeń. Otworzyła mi oczy moja ciocia, bo myślałam, że ja wcale dużo nie jem, ale to jest bzdura. Sam cukier i mąka... Mój chłopak chyba je mniej :) Dlatego na pewno pierwsze dni, a nawet tygodnie będą ciężkie bardzo. No cóż. W zasadzie mam to na własne życzenie, ale chyba wreszcie czuję się zmotywowana bardzo. Myślę, że wszystko zaczyna się w głowie. Od tego się wszystko zaczyna. Muszę się przestawić na inny tor myślenia. Iść do przodu i nie bać się niczego. Dam radę, prawda? Chce czuć się dobrze w swoim ciele, to jest chyba najwazniejsze. Nie chcę się wstydzić, chcę żyć pelnią życia. Jak patrze teraz na swoje życie... nie jestem z niego w żaden sposób zadowolona.
Młoda, sfrustrowana dziewczyna! Idę do pracy, w pracy praktycznie cały czas się wściekam na wszystko i na wszystkich. Jestem zła, smutna, rozgoryczona. Wracam do domu i co robię? Czasami sprzątne, czasami zrobię obiad (ok robię to prawie codziennie), zakupy, a później kłądę się na łóżku i leżę. Przed komputerem. Nie robię nic ze swoim życiem. GNIJE. NIe pamiętam kiedy przeczytałam książkę. Jestem w szoku! Dopiero teraz jak piszę sobie to uświadamiam. Przecież ja miałam zawsze mnóstwo energii. Ćwiczyłam. Spotykałam się z przyjaciółmi. A teraz? Dom, gary, sprzątanie i leżenie. Nie robię nic. Muszę wziąć się w garsć. Przejść przez te najgorsze tygodnie, walczyć o siebie. Będę wyzwaniem dla samej siebie. Chce spojrzeć w lustro i zobaczyć zadowoloną z siebie i życia młodą kobietę. Zachęcić się do życia. Chce się cieszyć życiem, chce być szczęśliwa i walczyć o siebie. Liczę na wsparcie. Bo go potrzebuje. Będę walczyć.
Aga.
jestem nowa w DietMap. Pierwszy raz odchudzałam się 7 lat temu. Wtedy z wagi 90 kg zeszłam do wagi 65. Było ciężko, ale dałam radę. Po 7 latach przytyłam do obecnej wagi tj. 78 kg. Czuję się z tym strasznie. Wiem, że to moja wina, bo po prostu dużo jem. Rzuciłam palenie, od tego się chyba zaczęło. Nie ważne. W każdym razie, źle mi z tym i chce z tym walczyć. Dla siebie. Mam 26 lat. Planuję rodzinę, dzieci. Chce być piękna dla siebie. Wagę powoduje u mnie smutek. Jestem zdenerwowana, mało pewna siebie, czuję sie brzydka. Czas z tym skończyć. Moim marzeniem jest waga ok 65 kg. Może być ciut więcej.
Urodziny mam pod koniec czerwca. Chciałabym do tej pory schudnąć 8 kg. Myślę, że to realne. 1 kg na tydzień. Będzie ciężko... Będę musiała mocno się motywować. Ale muszę sobie dać radę. Schudłam ponad 20 kg. Schudnę i 13.
Obecnie jem co chce, nie mam żadnych ograniczeń. Otworzyła mi oczy moja ciocia, bo myślałam, że ja wcale dużo nie jem, ale to jest bzdura. Sam cukier i mąka... Mój chłopak chyba je mniej :) Dlatego na pewno pierwsze dni, a nawet tygodnie będą ciężkie bardzo. No cóż. W zasadzie mam to na własne życzenie, ale chyba wreszcie czuję się zmotywowana bardzo. Myślę, że wszystko zaczyna się w głowie. Od tego się wszystko zaczyna. Muszę się przestawić na inny tor myślenia. Iść do przodu i nie bać się niczego. Dam radę, prawda? Chce czuć się dobrze w swoim ciele, to jest chyba najwazniejsze. Nie chcę się wstydzić, chcę żyć pelnią życia. Jak patrze teraz na swoje życie... nie jestem z niego w żaden sposób zadowolona.
Młoda, sfrustrowana dziewczyna! Idę do pracy, w pracy praktycznie cały czas się wściekam na wszystko i na wszystkich. Jestem zła, smutna, rozgoryczona. Wracam do domu i co robię? Czasami sprzątne, czasami zrobię obiad (ok robię to prawie codziennie), zakupy, a później kłądę się na łóżku i leżę. Przed komputerem. Nie robię nic ze swoim życiem. GNIJE. NIe pamiętam kiedy przeczytałam książkę. Jestem w szoku! Dopiero teraz jak piszę sobie to uświadamiam. Przecież ja miałam zawsze mnóstwo energii. Ćwiczyłam. Spotykałam się z przyjaciółmi. A teraz? Dom, gary, sprzątanie i leżenie. Nie robię nic. Muszę wziąć się w garsć. Przejść przez te najgorsze tygodnie, walczyć o siebie. Będę wyzwaniem dla samej siebie. Chce spojrzeć w lustro i zobaczyć zadowoloną z siebie i życia młodą kobietę. Zachęcić się do życia. Chce się cieszyć życiem, chce być szczęśliwa i walczyć o siebie. Liczę na wsparcie. Bo go potrzebuje. Będę walczyć.
Aga.