Proszę czekać,
trwa ładowanie danych.

Diet map



Wtorek, 2 maja 2017 | 11:42:53 Zaczynam.
Witam,

jestem nowa w DietMap. Pierwszy raz odchudzałam się 7 lat temu. Wtedy z wagi 90 kg zeszłam do wagi 65. Było ciężko, ale dałam radę. Po 7 latach przytyłam do obecnej wagi tj. 78 kg. Czuję się z tym strasznie. Wiem, że to moja wina, bo po prostu dużo jem. Rzuciłam palenie, od tego się chyba zaczęło. Nie ważne. W każdym razie, źle mi z tym i chce z tym walczyć. Dla siebie. Mam 26 lat. Planuję rodzinę, dzieci. Chce być piękna dla siebie. Wagę powoduje u mnie smutek. Jestem zdenerwowana, mało pewna siebie, czuję sie brzydka. Czas z tym skończyć. Moim marzeniem jest waga ok 65 kg. Może być ciut więcej.
Urodziny mam pod koniec czerwca. Chciałabym do tej pory schudnąć 8 kg. Myślę, że to realne. 1 kg na tydzień. Będzie ciężko... Będę musiała mocno się motywować. Ale muszę sobie dać radę. Schudłam ponad 20 kg. Schudnę i 13.
Obecnie jem co chce, nie mam żadnych ograniczeń. Otworzyła mi oczy moja ciocia, bo myślałam, że ja wcale dużo nie jem, ale to jest bzdura. Sam cukier i mąka... Mój chłopak chyba je mniej :) Dlatego na pewno pierwsze dni, a nawet tygodnie będą ciężkie bardzo. No cóż. W zasadzie mam to na własne życzenie, ale chyba wreszcie czuję się zmotywowana bardzo. Myślę, że wszystko zaczyna się w głowie. Od tego się wszystko zaczyna. Muszę się przestawić na inny tor myślenia. Iść do przodu i nie bać się niczego. Dam radę, prawda? Chce czuć się dobrze w swoim ciele, to jest chyba najwazniejsze. Nie chcę się wstydzić, chcę żyć pelnią życia. Jak patrze teraz na swoje życie... nie jestem z niego w żaden sposób zadowolona.
Młoda, sfrustrowana dziewczyna! Idę do pracy, w pracy praktycznie cały czas się wściekam na wszystko i na wszystkich. Jestem zła, smutna, rozgoryczona. Wracam do domu i co robię? Czasami sprzątne, czasami zrobię obiad (ok robię to prawie codziennie), zakupy, a później kłądę się na łóżku i leżę. Przed komputerem. Nie robię nic ze swoim życiem. GNIJE. NIe pamiętam kiedy przeczytałam książkę. Jestem w szoku! Dopiero teraz jak piszę sobie to uświadamiam. Przecież ja miałam zawsze mnóstwo energii. Ćwiczyłam. Spotykałam się z przyjaciółmi. A teraz? Dom, gary, sprzątanie i leżenie. Nie robię nic. Muszę wziąć się w garsć. Przejść przez te najgorsze tygodnie, walczyć o siebie. Będę wyzwaniem dla samej siebie. Chce spojrzeć w lustro i zobaczyć zadowoloną z siebie i życia młodą kobietę. Zachęcić się do życia. Chce się cieszyć życiem, chce być szczęśliwa i walczyć o siebie. Liczę na wsparcie. Bo go potrzebuje. Będę walczyć.
Aga.


Komentarze (1)
Czwartek, 4 maja 2017 | 09:07:02 ankowalczyk 325

Dzień dobry, grunt to odpowiednia motywacja. Musimy sobie uświadomić, że robimy to dla siebie, że to nam musi zależeć. Daj z siebie wszystko, a my jesteśmy po to, by pomóc Ci w chwilach kryzysu. W razie pojawienia się jakichkolwiek pytań lub wątpliwości służę pomocą. Mocno trzymam kciuki i pozdrawiam serdecznie, Anna Kowalczyk