Dziś na widelcu masła i kremy orzechowe. Sprawdźcie czy faktycznie bez obaw możemy podawać je dzieciom.
W Polsce i Europie kremy czekoladowe z dodatkiem np. orzechów laskowych biją rekordy popularności. Są powszechnie dostępne, lubiane przez dzieci i dorosłych. Często stanowią (w mniemaniu rodziców) pożywny słodycz. Szeroko reklamowane jaki składnik wartościowego śniadania mogą być bardziej szkodliwe niż nam się wydaje.
Co w kremie siedzi?
Na pierwszy rzut oka czekolada (o wysokiej zawartości kakao), mleko i orzechy laskowe. Co widzimy pod lupa? Mnóstwo cukru i tłuszczu. I nie by oby nic w tym złego, gdyby substancją słodzącą była np. stewia. Jednak w kremie orzechowym znajdziemy głownie sacharozę, dwucukier odpowiadający za epidemię otyłości, próchnicę i rozwój cukrzycy. Cukier w słodkich kremach kanapkowych nikogo nie dziwi. Skądś te kalorii brać się musza. Jednak to, co oprócz cukru nas niepokoi to wysoka zawartość tłuszczu palmowego. W jednym popularniejszych kremów tłuszcz ten występuje jako drugi, zaraz po cukrze, składnik produktu. Przypomnijmy, że składniki musza być wymieniane malejąco, czyli od tego , którego w artykule spożywczym jest najwięcej. Dlaczego tak duża zawartość właśnie tego tłuszczu jest niepokojąca? Ponieważ tłuszcz palmowy w blisko połowie składa się z nasyconych kwasów tłuszczowych. To one odpowiadają za wzrost stężenia złego cholesterolu we krwi. Ponadto taki tłuszcz po rafinacji pozbawiony zostaje wszystkich wartościowych związków takich jak witaminy E i A. Olej palmowy jest niezwykle chętnie wykorzystywany w przemyśle spożywczym, ponieważ wykazuje odporność na gotowanie i nie zmienia konsystencji w temperaturze pokojowej. To pozwala na zachowanie atrakcyjnego wyglądu produktu na półkach sklepowych i w naszych spiżarniach. I jeszcze jedna „zaleta” tłuszczu palmowego, jest tani.
Producenci ku uciesze mam reklamują swoje kremy jako obfitujące w odżywcze orzechy i zdrowe kakao. Orzechy i kakao są, ale w niewielkich ilościach. Orzechów laskowych jest zaledwie 13% oraz zaś kakao 6,6 %.
Łyżka kremu orzechowo-kakaowego (sugerowana porcja na posmarowanie kromki chleba) to:80 kcal, 4,7 g tłuszczu i 8,5 cukrów prostych. W 100 gramach produktu jest ponad 530 kcal.
Dlaczego krem jest zły?
Tłuszcze roślinne i węglowodany są składnikami zbilansowanej diety, jednak kluczowe w zachowaniu zdrowia są ich rodzaje. Cukry proste, w które obfitują kremy czekoladowe powodują gwałtowny wyrzut insuliny (hormonu trzustkowego), co sprzyja nagłemu spadkowi stężenia glukozy we krwi poniżej normy, a w konsekwencji szybkiego uczucia głodu nawet po obfitym posiłku. Zatem jedząc cukry proste jemy więcej, czyli przyswajamy za dużo kalorii. Skutkuje to dodatnim bilansem energetycznym - nadwagą i otyłością. Ponadto cukry proste powodują insulinooporności, która predysponuje do wystąpienia cukrzycy, choroby uznanej za cywilizacyjną (coraz powszechniejszą o wysokim odsetku powikłań zdrowotnych). Tłuszcze roślinne są zdrowe, pod warunkiem, że dostarczają niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych. W tłuszczu palmowym ich brak. Ponadto, jak wspominaliśmy, obfituje w nasycone kwasy tłuszczów, które bezpośrednio zwiększają ryzyko rozwoju chorób serca i udarów mózgu.
Dwa powyższe składniki sprawiaj, że promowane jako pożywne, kremy de facto nie są lepsza alternatywą dla słodyczy. Jeśli nie jesteś na diecie sięgaj po nie naprawdę sporadycznie. Jeśli się odchudzasz, zapomnij o tych kremach i na osłodę posmaruj kanapkę dżemem, a jeśli masz ochotę na kakao zjedz gorzka czekoladę z orzechami.