Autor tego bloga
O mnie
informatyk, ojciec dwóch córek, mąż jednej żony.
Zbieram gry na Steam ale i tak gram głównie w CS:GO, poza tym robię/prowadzę rózne strony www, w tym bloga http://palikowski.net.
Mój cel to -15kg do końca roku 2016. Startuję z początkiem lipca z wagą 109. Trzymajcie kciuki.
Statystyki bloga
Liczba wyświetleń: 4263
Liczba postów: 14
Liczba postów: 14
Wtorek, 26 lipca 2016 | 07:50:05
doczołgać się do wakacji
Waga stoi tam gdzie stała (w łazience) i pokazuje tyle ile tydzień temu. Prąd mi jakby odcięło i 2 razy ciężej mi do czegokolwiek się zabrać.
Może to efekt "ostatniego tygodnia" przed urlopem i organizm przechodzi w tryb stand-by? Żeby nabrać energii i później ze zdwojoną siłą walczyć z tymi wszystkimi przeciwnościami losu jakie każdego na wakacjach spotykają?
Nie oszukujmy się, urlopy są dla twardzieli potrafiących jedną ręką grać w pingponga z córką, drugą robić kanapki na wycieczkę, nogą odganiać się od drugiej córki chcącej właśnie teraz wspiąć się po tacie i zawisnąć na lampie a paszczą walczyć z małżonką na argumenty dlaczego właśnie dziś nie moglibyście zostać na kwaterze i pooglądać telewizji.
Potem w tłumie podobnych straceńców zdobywacie jakąś górę albo dolinę, las, jezioro, kawałek plaży i resztę dnia spędzacie wśród rozwrzeszczanych dzieci, spasionych tatuśków i ostrych mamusiek pokrzykujących to na pacholęta to na swoich mężczyzn.
Do tego wszystkiego nie można pozwolić sobie na ciastko do kawy ani za wiele wina z serem wieczorem bo przecież dieta!
Dodatkowo za to wszystko się płaci zamiast dostawać kasę za pracę w trudnych warunkach... paranoja :)
Może to efekt "ostatniego tygodnia" przed urlopem i organizm przechodzi w tryb stand-by? Żeby nabrać energii i później ze zdwojoną siłą walczyć z tymi wszystkimi przeciwnościami losu jakie każdego na wakacjach spotykają?
Nie oszukujmy się, urlopy są dla twardzieli potrafiących jedną ręką grać w pingponga z córką, drugą robić kanapki na wycieczkę, nogą odganiać się od drugiej córki chcącej właśnie teraz wspiąć się po tacie i zawisnąć na lampie a paszczą walczyć z małżonką na argumenty dlaczego właśnie dziś nie moglibyście zostać na kwaterze i pooglądać telewizji.
Potem w tłumie podobnych straceńców zdobywacie jakąś górę albo dolinę, las, jezioro, kawałek plaży i resztę dnia spędzacie wśród rozwrzeszczanych dzieci, spasionych tatuśków i ostrych mamusiek pokrzykujących to na pacholęta to na swoich mężczyzn.
Do tego wszystkiego nie można pozwolić sobie na ciastko do kawy ani za wiele wina z serem wieczorem bo przecież dieta!
Dodatkowo za to wszystko się płaci zamiast dostawać kasę za pracę w trudnych warunkach... paranoja :)
Serwis internetowy DietMap wykorzystuje pliki cookies, które umożliwiają i ułatwiają Ci korzystanie z jego zasobów. Korzystając z serwisu wyrażasz jednocześnie zgodę na wykorzystanie plików cookies. Szczegółowe informacje znajdziesz w zakładce Zastrzeżenia Prawne.
Świetne podsumowanie tego jak często czujemy się na urlopie :) życzę, żeby jednak nie było tak tragicznie ;) mnie też czeka walka z 2 czortów i pilnowanie się na diecie podczas gdy one będą zajadać słodkości i lody :)
Co za niebywały dystans do siebie, a także wesoła nuta ironii wyczuwalna w każdym praktycznie zdaniu. Myślę, że ropy, a więc spacery, wędrówki i "ciężka urlopowa harówka" także sprzyja odchudzaniu. Wychodzimy wtedy zza biurek i staramy się coś zobaczyć, czegoś doświadczyć. Aktywny wypoczynek ma naprawdę bardzo wiele zalet, dlatego też czasami warto się otworzyć na nowy rodzaj urlopowego szaleństwa. Gorąco trzymam kciuki za pogodę i dobre nastawienie w trakcie wyczekiwanego urlopu. Pozdrawiam serdecznie: Anna Kowalczyk Dietetyk DietMao