Proszę czekać,
trwa ładowanie danych.

Diet map



Sobota, 4 listopada 2017 | 21:36:54 wyrwane siłą
Mam 66,9 kg...

Ależ było mi trudno. Chuśtawka wagi była demotywująca. Nie jest tak, że spada i spada, kropla po kropli, deko po dekagramie... U mnie wykres ma ostre krawędzie, jak rysunek sejsmografu w trakcie trzęsienia ziemi. Miałam oczywiście myśli, że to bez sensu, że znów porażka, że to się nie uda... Ale z drugiej strony szept mówił: "nie odpuszczaj, nie poddawaj się, rób swoje, waga kiedyś przeskoczy, tylko nie przestawaj". WIem, że dla większości z Was -1kg w miesiąc jest śmiesznym osiągnięciem. Dla mnie też :) Mimo to cieszą mnie te dwie szósteczki z przodu. Zauważyłam, że na wagę mocno wpływa cykl kobiety i bezsensownym jest ważyć się często. Niby dla kontroli można sobie stanąć na wagę, ale powiem Wam, że właśnie wtedy powstaje demotywacja, bo skoki wody w organiźmie są bezlitosne. Tak naprawdę najbardziej wiarygodnie jest zrobić pomiar jakiś tydzień po @
Drugi krok, który chcę zrobić, to na Mikołaja zobaczyć 65,9 kg. Ależ byłoby cudownie! Niestety zdaję sobie sprawę z okoliczności, które będą przeszkadzały - rocznice ślubów w rodzinie, okrągłe urodziny u znajomych, Andrzejki, impreza wyjazdowa... Oj! Listopad będzie jeszcze większym wyzwaniem. A dni krótkie, ciemne, zimne - aktywność fizyczna jest śladowa. Obiecuję się starać i na miarę możliwości bilansować "wpadki", a będą na pewno.




Komentarze (2)
Czwartek, 9 listopada 2017 | 08:31:26 ankowalczyk 325

Trzymam kciuki! Widać, masa ciała spada powoli, w związku z tym organizm przestawił się na czerpanie ze źródeł tłuszczowych. Trzymam mocno kciuki! Przy takim poziomie motywacji, jak obecnie, wymarzona masa ciała na Mikołajki zdecydowanie stanie się rzeczywistością :)

Czwartek, 9 listopada 2017 | 13:03:48 vinskot@wp.pl 6

Jeśli zamienia tłuszcz w mięśnie to waga może nawet stać :) Niestety nie jest tak optymistycznie, o czym mówią obwody. Ale poczekam - jak przyczajony tygrys :))