Proszę czekać,
trwa ładowanie danych.

Diet map



Środa, 12 października 2016 | 20:48:49 Pasta z cieciorki
Dzisiaj w składzie zauważyłam nowość. Na pewno to żadna nowość, ale w składzie wiejskim, każdy produkt będący nowością w mieście kilka miesięcy wcześniej, jest nowością wiejską. Skąd wiem, że to nowość na wsi? Bo zalega na półkach i wszyscy o to pytają, ale boją się kupić i spróbować, bo to takie cuda-niewidy. To ciecierzyca, sałatka z pstrągiem wędzonym. Ekspedientka patrzyła na mnie jak na dziwadło, ona by czegoś takiego nie kupiła - jej sprawa, nie wie, co traci. Wiem, pasta wykonana samemu jest zdrowsza, ale czasami jest tak, że no nie ma czasu, a jeść trzeba. W domu otwarłam wieczko, spróbowałam i... omal nie wtrząchnęłam całego opakowania! No pychotka! Chyba zostanę smakoszką i jak znam życie - sama wykupię cały towar z półki, a ekspedientki dalej będą się pukać po czole. Niech im na zdrowie! Może im czegoś tam przybędzie ;-)

Wcześniej pisałam, że w składzie wiejskim dostałam awokado. Tak, to było pierwszy i ostatni raz. Tubylcy macali, oglądali pod światlo, wąchali - aż to, czego nie kupiłam zwiędła, zeschło, i już po sprawie. Nie kupili, nie spróbowali. Takie to ludzie!


Waga stoi niewzruszenie - i na szczęście! Nie chcę, by szła w górę. Zbiorę się w sobie, jak już poukładam sobie z lekarzami, diagnozami i wydaniem książki. Wtedy przyjdzie czas na dalszą walkę i zrzucanie kilogramów. Na wszystko przychodzi odpowiedni czas. Ale w końcu przychodzi.


Komentarze (2)
Czwartek, 13 października 2016 | 12:59:15 Niko 8

W życiu nie jadłam pasty z cieciorki, ja bym się bała ;)

Czwartek, 13 października 2016 | 20:00:13 alka666 224

Ja na początku też miałam z tym problem. Ale znajoma przekonała mnie - sama zrobiła i mnie poczęstowała.