Autor tego bloga
O mnie
Samotna mama dwóch cudownych dziewczynek... zawsze zabiegana, jedząca nieregularnie księgowa. Wielokrotnie próbowałam schudnąć, raz się fajnie udało na ducanie, ale efekt jojo był spektakularny... Chcę zmienić głównie moje nawyki żywieniowe, jeść regularnie... Trzymam kciuki za Was i za siebie :)
Statystyki bloga
Liczba wyświetleń: 5798
Liczba postów: 74
Liczba postów: 74
Piątek, 3 czerwca 2016 | 08:39:01
Dzień 52
Wczoraj znów wsiadłam na rower, wiem że na razie te moje km dla niektórych to nic, ale ja jestem dumna z siebie bo wczoraj ok. 7 przejechałam, do tego rozłożyłam matę na podłodze i zrobiłam kilka różnych ćwiczeń na brzuch, nogi i tyłek...
Zaczął się PMS... szukam czekolady... dzisiaj zakupy, więc muszę uważać żeby nie nakupić słodyczy za dużo dla dziewczyn bo będzie kusić ;)
Zaczął się PMS... szukam czekolady... dzisiaj zakupy, więc muszę uważać żeby nie nakupić słodyczy za dużo dla dziewczyn bo będzie kusić ;)
Serwis internetowy DietMap wykorzystuje pliki cookies, które umożliwiają i ułatwiają Ci korzystanie z jego zasobów. Korzystając z serwisu wyrażasz jednocześnie zgodę na wykorzystanie plików cookies. Szczegółowe informacje znajdziesz w zakładce Zastrzeżenia Prawne.
Brawo! To już 2 km więcej! Czyli jest dobrze :-) PMS jest okropne! Ja wtedy wcinam hamburgery i frytki :-( Trzymaj się Kasiu, nie daj się łakociom!
Na razie chodzę podminowana... i sama siebie uspokajam w duchu... Co do rowerka, nie wiem czy codziennie znajdę czas a przede wszystkim chęci, ale chciałabym jeździć minimum godzinę dziennie do końca czerwca... fajnie się mówi, włącz telewizor i pedałuj... wcale nie jest to takie łatwe... nie zawsze da się wyłączyć na tyle żeby nogi pracowały a w głowie nie było myśli "kończ, kończ, bo już ciężko"
Proszę się nie poddawać. Silna wola jest jak mięsień, który trenuje Pani na macie. Jeśli tylko nad nią pracujemy, jest nam coraz łatwiej nie poddawać się i kontrolować. Mam nadzieję, że znajdzie Pani w sobie tyle siły, by wskakiwać na rower codziennie. Gorąco trzymam kciuki! Pozdrawiam!
Pani Aniu walczę walczę :) nie chciałabym żeby to był kolejny raz słomiany zapał, dlatego piszę bloga. Te kilka słów dziennie, które czytam kilka dni później, pozwalają mi popatrzeć na siebie z boku, a każde "brawo czy gratuluję" jest motywujące :) Dzisiaj doczytałam, że powinnam jeździć minimum 30 minut, żeby zacząć spalać tkankę tłuszczową, więc teraz kilometry kilometrami, ale będę również patrzeć na czas :)