Niedziela, 26 czerwca 2016 | 20:16:08
11. Dzień dziesiąty
Dziesiąty dzień diety. Siódmy dzień treningu. Na wadze 1,4 kg mniej. Nie wiem jak z obwodami. Ale czuję, że jest lepiej. Mimo, że nie widać tego w lustrze. Ale ja to czuję. I nareszcie treningi sprawiają mi znowu przyjemność. Nie przeszkadza mi to, że pot zalewa oczy. Ani że palą mięśnie. Jest super. Jeszcze trzy dni i zaczynam level 2 30DayShred. Drugi jest trudniejszy. Mogłabym go już od jutra zacząć :) Ale będę robić tak jak trzeba.
Dietowo nie najlepiej. Odpuściłam drugie śniadanie i podwieczorek na rzecz ciasta i lodów. Pocieszam się tym, że moja porcja lodów miała ok. 200 kcal, czyli niewiele więcej niż przewidziane drugie śniadanie. A lody wypas, bo z prawdziwym mlekiem, prawdziwymi pistacjami i olejem kokosowym zamiast palmowego :D Ciasto z bitą śmietaną, ale tylko kilka kawałeczków. No i przecież nie codziennie, jutro już będzie zgodnie z planem ;)
Dietowo nie najlepiej. Odpuściłam drugie śniadanie i podwieczorek na rzecz ciasta i lodów. Pocieszam się tym, że moja porcja lodów miała ok. 200 kcal, czyli niewiele więcej niż przewidziane drugie śniadanie. A lody wypas, bo z prawdziwym mlekiem, prawdziwymi pistacjami i olejem kokosowym zamiast palmowego :D Ciasto z bitą śmietaną, ale tylko kilka kawałeczków. No i przecież nie codziennie, jutro już będzie zgodnie z planem ;)
Serwis internetowy DietMap wykorzystuje pliki cookies, które umożliwiają i ułatwiają Ci korzystanie z jego zasobów. Korzystając z serwisu wyrażasz jednocześnie zgodę na wykorzystanie plików cookies. Szczegółowe informacje znajdziesz w zakładce Zastrzeżenia Prawne.
podziwiam wytrwałości w treningach :)
Byle nie za często z tymi lodami, bo wejdzie w nawyk. Młode ciało może dużo ćwiczyć, więc trzymam kciuki za wyciskanie i urabianie tłuszczyku ;-)
Brawa za ćwiczenia ;) Wiem jak ciężko na początku wyrobić nawyk regularnych treningów. Ale warto ;) Bo później nawet jak jest problem z dietą to treningu nie odpuścisz ;) 3mam kciuki!