Piątek, 3 czerwca 2016 | 06:36:18
Bestia we mnie
Wczoraj obudziła się we mnie żarłoczna bestia. Musiałam zjeść 2 gotowane jajka, nie było siły. Do tego chłopacy zostawili mi jedną ugotowaną pyrkę. Potem wyjęłam z lodówki garnek z rosołem. Nie jadłam rosołu już ze 2 tygodnie, a to straszne katusze dla uzależnionych! Wypiłam miseczkę z żółtkiem - taki bulion, pyszny! Piekłam paprykę z mielonym, mięsa zostało (przyprawiłam garam masala-mniam!) no i trochę wyjadłam. Tak, to wszystko działo się między 18.00 a 19.00. Trudno, niektóre uzależnienia leczy się, a innych - nie. Nie palę, lampkę wina piję naprawdę rzadko, piwo też (musi być upał, bym sięgnęła po schłodzoną butelkę), lodów - prawie wcale, a słodyczy też nie jadam za dużo, więc jedyne moje uzależnienie to rosół. A ten był wyjątkowy! Z kawałków kurczaka, skrzydła i karczku od indyka i kawałków wołowiny. Miodzio!
Serwis internetowy DietMap wykorzystuje pliki cookies, które umożliwiają i ułatwiają Ci korzystanie z jego zasobów. Korzystając z serwisu wyrażasz jednocześnie zgodę na wykorzystanie plików cookies. Szczegółowe informacje znajdziesz w zakładce Zastrzeżenia Prawne.
Brzmi pysznie ten rosół, więc się nie dziwię, że się skusiłaś :) Nie może być idealnie, czasami małe grzeszki każdemu się zdarzają przecież :)
No właśnie, te grzeszki zaburzają cały rytm diety. Ale nie mogłam.... Na pewno jeszcze nie raz wrócę do mojego uzależnienia. Jeśli sama nie ugotuję, to zrobię coś gorszego. Kupię "Złotego Kurczaka" Vifonu i pochłonę porcję paskudnej chemii. To jest silniejsze ode mnie i nic nie poradzę.
Ale Ty w ogóle rosołu nie możesz? czy jest jakiś "rodzaj" dla osób na diecie Hashi?
Nie wiem, czy nie mogę. Na razie nie mam go w planie diety. Zapytam naszą Panią.
No skoro jest w planie to możesz :)
Mogę zamienić, bo próbowałam i wszedł mi rosół. Jestem szczęśliwa, bo sąsiad podrzucił mi trzy sztuki podwórkowych kurek na rosół i pieczyste.