Sobota, 21 maja 2016 | 07:52:39
Moje zęby 2
Kilka dni miałam problem z wpisami w komentarzach i na blogu.
Działo się....
Nie zdążyłam z pastą paprykową z bakłażanaem. Zjadłam gotowane szparagi z gałką muszkatołową.
Pasta paprykowa okazała się bardzo dobra, zrobiłam na pstro, jak lubię. Stawiam na półce smacznych past obok cieciorki i bobu. Jednak przeraża mnie sposób prażenia warzyw. Spróbuję następnym razem obrać i rozdrobnić warzywa i ugotować na parze, po czym zdjęć tylko z papryki skórkę. Jeśli się nie uda, blender rozdrobni.
Rankiem nie zdążyłam z jaglanką. Mam do nakarmienia Jagę, Diunę i Funię - moje kochane futrzaki, więc zjadłam to, co przewidziano na drugie śniadanie. Nie rozumiem "łyżeczka tofu". Mam tylko kostkę w woreczku z zalewą. Ukroiłam plaster, polałam miodem i posypałam cynamonem. Łamałam zęby na chrupiącym chlebku gryczanym.
Mm 45 lat i coraz słabsze zęby (ale wszystkie na swoim miejscu!), więc nie chcę ich sobie połamać na chlebku własnego wypieku. Znalazłam przepis na bezglutenowy chleb gryczany i upiekłam. Wyszedł piękny i smaczny bochenek.
Okoń pieczony szybciutko i ze smakiem pochłonęłam.
Schab jest pyszny. Nigdy nie przyprawiałam czosnkiem w ten sposób. Zapach pieczenia był obłędny, mąż krążył wokół pieca niczym tygrys w klatce. Kiedy jego źrenice niebezpiecznie rozszerzyły się na widok rumianej pieczeni wyjmowanej na deskę, chwyciłam za ścierke i przegnałam drapieżnika z kuchni. Po ostygnięciu poczęstowałam go kanapką z mięsiwem i z dzikiego tygrysa syberyjskiego przemienił się w uroczo mruczącego kocurka.
Działo się....
Nie zdążyłam z pastą paprykową z bakłażanaem. Zjadłam gotowane szparagi z gałką muszkatołową.
Pasta paprykowa okazała się bardzo dobra, zrobiłam na pstro, jak lubię. Stawiam na półce smacznych past obok cieciorki i bobu. Jednak przeraża mnie sposób prażenia warzyw. Spróbuję następnym razem obrać i rozdrobnić warzywa i ugotować na parze, po czym zdjęć tylko z papryki skórkę. Jeśli się nie uda, blender rozdrobni.
Rankiem nie zdążyłam z jaglanką. Mam do nakarmienia Jagę, Diunę i Funię - moje kochane futrzaki, więc zjadłam to, co przewidziano na drugie śniadanie. Nie rozumiem "łyżeczka tofu". Mam tylko kostkę w woreczku z zalewą. Ukroiłam plaster, polałam miodem i posypałam cynamonem. Łamałam zęby na chrupiącym chlebku gryczanym.
Mm 45 lat i coraz słabsze zęby (ale wszystkie na swoim miejscu!), więc nie chcę ich sobie połamać na chlebku własnego wypieku. Znalazłam przepis na bezglutenowy chleb gryczany i upiekłam. Wyszedł piękny i smaczny bochenek.
Okoń pieczony szybciutko i ze smakiem pochłonęłam.
Schab jest pyszny. Nigdy nie przyprawiałam czosnkiem w ten sposób. Zapach pieczenia był obłędny, mąż krążył wokół pieca niczym tygrys w klatce. Kiedy jego źrenice niebezpiecznie rozszerzyły się na widok rumianej pieczeni wyjmowanej na deskę, chwyciłam za ścierke i przegnałam drapieżnika z kuchni. Po ostygnięciu poczęstowałam go kanapką z mięsiwem i z dzikiego tygrysa syberyjskiego przemienił się w uroczo mruczącego kocurka.
Pastę paprykową zrobiłam nie na "pstro" lecz na "ostro". Przepraszam za błądzenie po klawiaturze.
Fajnie, że z gotowaniem jest coraz lepiej i że sprawia Ci tyle radości :)
Gotowanie zawsze sprawia mi przyjemność, chyba że mam dół hipoglikemiczny i wtedy nic mnie nie cieszy. Ale problemy z przepisami mam często, bo nie jestem dobrą kucharką. Piec ciast w ogóle nie potrafię. Moim plackiem drożdżowym można posłużyć się w samoobronie ;-)
:) Alu ja też nie jestem mistrzem w gotowaniu czy pieczeniu, dziękuję za wsparcie :)
Dzień dobry, bardzo podoba mi się styl Pani wypowiedzi. Z lekką dozą żartu i obawy zarazem. Cieszę się, że przepisy zaproponowane w planie żywieniowym tak cieszą podniebienie. O to chodzi, by dieta nie budziła obaw, a jedynie zachwyt, że zdrowe też potrafi świetnie smakować. Tak trzymać! :) Pozdrawiam: Dietetyk DietMap
Dziękuję Pani Aniu! Ta opinia jest dla mnie ważna. Do smaków diety trzeba się przyzwyczaić, bo to nowy wachlarz wrażeń podniebiennych. Lubię próbować nowe, pod warunkiem, że nie jest to sushi, owoce morza i śledzie ;-)